18
Products
reviewed
725
Products
in account

Recent reviews by Iago

< 1  2 >
Showing 1-10 of 18 entries
No one has rated this review as helpful yet
57.1 hrs on record (1.7 hrs at review time)
Pushed the wolf off the cliff. 10/10, instabuy.
Posted 28 May, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
303.0 hrs on record (257.7 hrs at review time)
This is better 'Aliens' game than all official 'Aliens' games.

For Rock & Stone, Brothers!!
Posted 24 November, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
6 people found this review helpful
123.5 hrs on record (123.4 hrs at review time)
"Zacznijmy od oczywistości: tak, ta gra ma niemal siedem lat i zdecydowanie wygląda na swój wiek. Edycja PC miała nieco lepsze - bo nieskompresowane - tekstury, ale na tym kończyły się różnice pomiędzy wersjami konsolowymi, a komputerową. Na szczęście PC dysponuje magią, która nazywa się "modding". Dzięki takim narzędziom, jak ReShade czy [...] ENB, udało się ulepszyć większość efektów postprocessingu obrazu oraz świetlnych. Inni autorzy dostarczyli wysokiej jakości tekstury otoczenia, ekwipunku czy postaci.
[...]
Oprawa dźwiękowa jest bardzo przyzwoita. Zwłaszcza główny temat muzyczny Dark Arisen (symfoniczno-rockowy Eternal Return, śpiewany po angielsku przez Aubrey Ashburn), który zastąpił obecny w pierwotnej edycji j-rockowy Into free ~Dangan~, śpiewany (także po angielsku) przez duet B'z. Nad soundtrackiem pracowało trzech zasłużonych kompozytorów: Tadayoshi Makino (autor muzyki m.in. do Monster Hunter World), Rei Kondo (m.in Bayonetta) i Inon Zur (Icewind Dale II, Dragon Age: Origins, seria Syberia i wiele innych) i efekty ich pracy są naprawdę świetne.
[...]
Oprawa graficzna i dźwiękowa - jakie by nie były - nie przeszkadzają nic a nic w cieszeniu się głównym daniem, jakim jest gameplay. Zwłaszcza, ze port PC jest bardzo dobrej jakości - także w dziedzinie sterowania. Co nie zawsze jest oczywiste w przypadku japońskich tytułów i konwersji z konsol.
[...]
Za pewną niedoskonałość można uznać brak większej liczby miejsc na zapisy stanu gry - zmuszeni jesteśmy do korzystania z jednego, jedynego zapisu. Chęć stworzenia nowej postaci oznacza konieczność skasowania "sejwa" i rozpoczęcia rozgrywki od zera, od tutoriala.
[...]
W tym miejscu pragnę bowiem rzec kilka słów o dwóch innych kwestiach: zdecydowanie najsilniejszym oraz najsłabszym (choć może nie do końca...) elemencie gry - tj. o eksploracji i o fabule. Eksploracja rządzi. Dostajemy otwarty (choć oczywiście nieprzesadnie wielki i początkowo nieco ograniczony) świat (na który składa się niewielkie księstwo Gransys), po którym możemy chodzić, biegać, skakać i wspinać się. Pływać nie możemy - bo w głębszej niż do pasa wodzie żyje tzw. Brine, potwór topiący wszystkich śmiałków (fabularne tłumaczenie ograniczenia mechanicznego, bardzo miłe rozwiązanie). Co do latania - tak, pod warunkiem, że wleziemy na coś, co samo lata (względnie: zostaniemy przez to coś porwani z ziemi). Tzw. szybka podróż dostępna będzie zaś dopiero od pewnego momentu, dzięki znalezionym magicznym narzędziom.
[...]
Fabuła gry jest - powiedzmy to szczerze - nieszczególnie oryginalna czy odkrywcza. Motyw polowania na smoka - względnie: ratowania świata przed smokiem, tu występującym jako zwiastun apokalipsy - jest, jako się rzekło, mocno wyeksploatowany. DD:DA oferuje wprawdzie pewien twist, ale nie chcąc spoilować muszę pominąć szczegóły milczeniem. Powiedzmy tylko, że - co wiemy już z prologu - to prawdopodobnie nie jest pierwszy smok. A i lokalny władca, książę Edmun, nie bez powodu nosi przydomek "Dragonsbane" ("Zguba/Zagłada Smoka").

Na szczęście eksploracja i gameplay naprawdę wynagradzają niedostatki fabularne - z naddatkiem."

Pełna recenzja na https://trollspodmostu.blogspot.com/2019/03/troll-gra-34-triumf-woli.html
Posted 9 March, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
3 people found this review helpful
2 people found this review funny
826.3 hrs on record (97.4 hrs at review time)
[...] Za swoich 20 ciężko zarobionych dolarów (a odkąd Steam udostępnił płatności w złotówkach - za 72 jeszcze ciężej zarobione złotówki) nabywca dostaje podejrzanie niewiele: stół i kilka gier "tradycyjnych" (szachy, backgammon, domino, warcaby, poker, kości, go itp.). W dodatku żadna z tych gier nie zawiera pełnoprawnego trybu dla jednego gracza w postaci wsparcia AI. Ba, nie zaimplementowano nawet tak podstawowej wydawałoby się kwestii, jak pilnowanie przestrzegania zasad! O co tu chodzi? Dlaczego to nie działa?! Oszuści!!

Nic bardziej mylnego. TTS nie jest bowiem grą sensu stricto - jest interfacem do grania w gry. [...] Założenie projektu było następujące: zaoferować odbiorcom nie tyle same gry, ile piaskownicę, w której będą mogli zagrać w co im się żywnie podoba. I projekt ten zrealizowano. W swojej istocie Tabletop Simulator (TTS) jest wyspecjalizowanym sandboxem, symulującym fizykę i zapewniającym narzędzia przystosowane do wspierania rozgrywki w gry planszowe dla 1-8 graczy (online lub w trybie hot-seat), za pośrednictwem Steama.

[...]

A jakie są wrażenia z gry? Niesamowite. Przyzwyczajeni do gier komputerowych (a jest nas teraz naprawdę dużo) bardzo szybko "złapią" o co chodzi w sterowaniu, a znający analogowe odpowiedniki (zazwyczaj) bez problemu przełożą ich zasady na wersje cyfrowe. Owszem, nie obejdzie się (zwłaszcza na początku) bez potrącania pionków itp. współgraczy, dobierania niewłaściwej ilości kart czy żetonów, ale to naprawdę drobiazgi wobec frajdy, jaką odczuwa się z rozegrania całej gry z ludźmi, których np. normalnie można spotkać dwa razy do roku. Troll w ramach zabawy z TTS rozegrał już kilka partii solo (w gry kooperacyjne posiadające taki tryb) oraz z innymi graczami (zarówno kooperacyjnie, jak i PvP) i bawił się wyśmienicie. Biorąc pod uwagę jak gigantyczna jest oferta tytułów wspieranych przez Tabletop Simulator (34 oficjalne DLC i ...blisko 20.000 obiektów w Steam Workshop, z czego znaczna część to kompletne gry) - każdy miłośnik planszówek powinien znaleźć tu coś dla siebie.

Pełna recenzja: https://trollspodmostu.blogspot.com/2018/03/troll-gra-29-moj-jest-ten-kawaek-stou.html

Edit: 400 godzin później to nadal najlepsza metoda grania w planszówki na komputerze.
Posted 27 April, 2018. Last edited 30 November, 2020.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
2 people found this review funny
4.9 hrs on record (1.0 hrs at review time)
Throw_money_at_everything Simulator 2017
Not bad.
Posted 22 November, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
13 people found this review helpful
1 person found this review funny
4.9 hrs on record (0.6 hrs at review time)
Crusader Kings meets Long Live the Queen in beautiful, minimalistic, fun little title.
Posted 6 January, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
3 people found this review helpful
229.4 hrs on record (228.7 hrs at review time)
My first - and still best - venture into the realm of Grand Strategy. I bought it on release and it continues to improve ever since.
And maybe some day I'll actually manage to finish a playthrough :P

Update: All Hail Emperor Icitatus of the Holy Horse Empire! Long may he reign!

Update2: And now they're making a sequel! Yay!
Posted 28 November, 2016. Last edited 30 November, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
16.6 hrs on record (8.1 hrs at review time)
"Jest więc Guild of Dungeoneering połączeniem gry karcianej z dungeon crawlerem, z rozgrywką prowadzoną w turach, podaną w roguelike'owym sosie. Z prześliczną - wystylizowaną na rysunki długopisem na kartce papieru - oprawą graficzną i dotrzymującą jej kroku oprawą muzyczną. I klimatem sączącym się z ekranu. O ile jednak w Darkest Dungeon był to klimat mroczny, przywodzący na myśl szaleńcze wizje bohaterów Lovecrafta i ponure obrazy z Warhammerowego Starego Świata, o tyle tym razem historia opowiedziana jest lekko i dowcipnie. Choć śmiertelność naszych bohaterów wcale nie jest mniejsza."

"Rozgrywka - zupełnie jak w Hand of Fate i Darkest Dungeon - zasadniczo dzieli się na dwie warstwy: strategiczną i taktyczną. W fazie strategicznej rozbudowujemy naszą gildię za mamonę uzyskaną z wypraw do lochów - dzięki czemu uzyskujemy dostęp do nowych, silniejszych klas postaci, lepszego lootu (niezły żart: to co znajdziemy w lochu uzależnione jest od tego, co zbudowaliśmy w gildii - czyżby potwory wyłaziły ze swoich siedzib by nas grabić? Znaczy, robiły dokładnie to samo co zwykli czynić bohaterowie gier RPG?) i modyfikatorów wpływających na przebieg rozgrywki w fazie taktycznej."

"Poszczególne lochy stają się dostępne w miarę postępów w fabule, dzięki wyczyszczeniu poprzednich. Aby zaliczyć dany loch potrzeba, niestety, więcej niż jednej udanej wyprawy. Czasem nawet kilku. W tym miejscu ujawnia się cecha, którą niektórzy uznają za wadę: jeśli źle dobierzemy lochołaza do charakteru misji (i np. wyślemy specjalistę od walki wręcz do lochu zamieszkanego przez władające magią potwory) o udanej wyprawie możemy zapomnieć. A że z lochu wyjść można tylko z tarczą lub na tarczy - zmuszeni jesteśmy do ciągłego prowadzenia rozpoznania bojem i stałego ryzykowania życiem naszych bohaterów. Troll pragnie zatem w tym miejscu przypomnieć ww. niektórym, że to roguelike i ze śmiercią naszych podopiecznych należy się stale liczyć - czy wręcz pogodzić. Gorzej, że czasem nawet dobrze przygotowana i przemyślana wyprawa może skończyć się porażka i śmiercią wychuchanego lochołaza wyłącznie zrządzeniem wyroków RNG - a to już dla niektórych problem nie do przeskoczenia. Rzeczeni niektórzy nie powinni chyba zatem grać w roguelike'i - bo rozszalałe RNG to gatunku cecha główna i immanentna.

Dla jeszcze innych niektórych problemem będzie to, co dla trolla stanowi jedną z zalet tego tytułu - grafika. Piękno projektu graficznego Guild of Dungeoneering zdaniem trolla tkwi w prostocie - barwy podstawowe, kontrasty, czerń i biel, spójność. Rysunki są jednocześnie proste - postacie to stick figures, a ich design jest jeszcze bardziej uproszczony w stosunku do takiego np. Order of the Stick - i dopracowane (kafelki lochu, czy fakt, że wszystkie znalezione i wyekwipowane przedmioty są widoczne na modelu postaci - taki np. Wasteland 2 tego nie ma). Styl rysunków jest jednoznacznie humorystyczny i dobrze buduje klimat całości. Oprawa dźwiękowa jeszcze go pogłębia. Utwory instrumentalne - skomponowane przez Steve'a Gregana - ładnie współgrają ze stroną wizualną. Ale największy wpływ na budowanie klimatu mają utwory wokalne i komentarze minstrela do wydarzeń zachodzących w grze. Już piosenka tytułowa - stylizowana na balladę, ryczaną raczej niż śpiewaną, przez niewprawne głosy bohaterów - wywołuje salwy śmiechu u niektórych. Krótkie rymowane - lepiej lub gorzej - utwory wygłaszane ochrypłym głosem minstrela na okoliczność rekrutacji nowych lochołazów (lub po ich zgonie...) są jeszcze zabawniejsze. Owszem, z czasem zaczną się powtarzać, ale zanim to nastąpi gracz powinien się uśmiechnąć przynajmniej kilka razy."

http://trollspodmostu.blogspot.com/2016/10/troll-gra-22-oh-to-be-dungeoneer.html
Posted 11 October, 2016.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
5 people found this review helpful
199.9 hrs on record (193.1 hrs at review time)
"Flashback: zamierzchłe lata 90. XX w. Młody [...], przy współudziale młodszego brata i przyjaciół z podwórka, spędza popołudnie na podłodze dużego pokoju (dziś powiedzielibyśmy "living roomu"), w towarzystwie kilku plansz, kostek, pionków i setek kart. Trup ściele się gęsto, świnie podkładane są raz po raz, co i rusz rozlega się zew rules-lawyera ("W zasadach napisali inaczej!") i tradycyjna odpowiedź ("Zamknij się! Głupi jesteś i na niczym się nie znasz!") oraz szatańskie śmiechy/jęki zawodu po każdym rzucie kostką. Znaczy, chłopaki grają w Magię i Miecz z przyległościami."

"Fast forward: rok 2008. Fantasy Flight Games wydaje poprawioną edycję 4.5 i rozpoczyna wydawanie licznych dodatków. Ten sam rok: Galakta wydaje wersję polską, pod wywołującym nostalgię tytułem Talisman: Magia i Miecz (i też zaczyna wydawanie dodatków, a co). Geeks rejoice!

Fast forward: rok 2014, luty. Nomad Games Limited wydaje Talisman: Digital Edition na Steamie. I - ma się rozumieć - zaczyna wydawanie dodatków. Geeks rejoice, again!"

"Talisman: Digital Edition jest właśnie tym, co napisano na okładce - cyfrową edycją Talismana, opartą o zasady edycji 4.5. Tym samym współdzieli wszystkie zalety i wady pierwowzoru (i dodaje kilka nowych, związanych ze specyfiką gry komputerowej). W skrócie: 1 do 6 graczy rzucając kostkami prowadzi swoich bohaterów przez trzy krainy do celu, jakim jest zawładnięcie Koroną Władzy i wyeliminowanie konkurencji przez rzucenie na nich Czaru Rozkazu. W międzyczasie walczą z potworami, odwiedzają różnorodne lokacje, podkładają sobie wzajemnie świnie i bywają zamieniani w ropuchę."

"Największą wadą pierwowzoru była jego straszliwa wręcz losowość i tę cechę oddano z dobrodziejstwem inwentarza także w edycji cyfrowej. Projektanci zdawali sobie z tego sprawę - 4. edycja wprowadziła punkty Losu (Fate), dzięki którym w ograniczonym zakresie można wpływać na ww. losowość (każdy rzut kostką można - po wydaniu punktu Losu - raz przerzucić, ale wynik drugiego rzutu trzeba już zaakceptować, nawet jeśli jest gorszy). Z tym samym mamy do czynienia w edycji cyfrowej.

Rozgrywka tak jak w pierwowzorze może trwać długo (m.in. właśnie za sprawą ww. losowości), a ew. zapamiętywanie stanu rogrywki celem jego późniejszego odtworzenia jest dość niedopracowane. W każdym razie bije na głowę sposób "sejwowania" z edycji papierowej - nie blokuje się połowy podłogi.

Także mocno ograniczona możliwość interakcji w fazie endgame'u została przeniesiona z pierwowzoru. Stojący na obszarze Korony Władzy gracz po prostu rzuca kostką i albo nic się nie dzieje, albo wszyscy pozostali tracą po punkcie Życia (50-50). Alternatywne zakończenia trochę to zmieniają, ale wymagają posiadania dodatków.

I tak dochodzimy do kolejnej wady wszystkich edycji: bez dodatków gra jest dość uboga. Podstawka trochę zniechęca małą liczbą postaci (14, dla pamiętających polskie wydanie to naprawdę mało) i nieprzesadnie dużą liczbą innych elementów (czarów, kart Przygód itp.) - po trzech, czterech grach widziało się wszystko i kolejne rozgrywki stają się bardziej przewidywalne (i wtórne, ale to cecha prawie wszystkich gier planszowych). Dodatki ratują tę sytuację [...] należy uczciwie powiedzieć, że cena zestawu podstawka + Season Pass jest minimalnie wyższa od podstawowego wydania papierowego, bez żadnych dodatków [...] zakładający grę online decyduje, z jakich dodatków będzie korzystać i ich zawartość będzie dostępna dla wszystkich grających."

"Jedyny niedopracowany element to rzucanie czarów poza swoją turą, wymagający "zakolejkowania" czaru w odpowiednim momencie. AI jest głupie i denerwujące (co bynajmniej nie znaczy, że ludzcy gracze zawsze będą mądrzy i niedenerwujący...), ale gdy się nie ma co się lubi... Frajda z możliwości dokopania znajomemu jest taka sama jak w edycjach papierowych sprzed lat."

http://trollspodmostu.blogspot.com/2014/07/troll-gra-8-zabiem-wszystkich-moich.html

Update: Od dnia wydania The Cataclym Expansion gra jest kompletna. Weeee!
Posted 11 March, 2016. Last edited 24 November, 2018.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
16 people found this review helpful
13 people found this review funny
12.8 hrs on record (6.6 hrs at review time)
"Pamięci Jebediaha Kermana, uwięzionego na orbicie Kerbina po udanym okrążeniu Müna, bo konstruktor-kretyn zapomniał dodać akumulator do modułu dowodzenia.

[...] Jest coś niezaprzeczalnie cudownego w grach, które nie zakładają [...]graczowi końskich okularów, pozostawiając mu wolność samodzielnego wytyczania celów i wybór sposobu ich realizacji."

"W telegraficznym skrócie zabawa w Kerbal Space Program wygląda tak: dostajemy pod kontrolę naziemne (na-kerbinowe?) centrum kontroli lotów, razem z budynkami administracji i badań&rozwoju, hangarami/halami montażowymi dla pojazdów i pasem startowym oraz wyrzutnią rakiet. Stawiamy kolejne kroki na drodze podboju kosmosu, konstruując kolejne wersje pojazdów i wystrzeliwując je w przestrzeń. Przy odrobinie szczęścia (i dzięki nauce wyciągniętej metodą - wielu - prób i - jeszcze większej ilości - błędów) dolecimy tam, gdzie chcieliśmy i uda nam się wrócić (i wylądować w jednym kawałku). I jeszcze raz, z jeszcze ambitniejszym celem. I ad infinitum.

Gdzie tu zabawa, zapytacie? Diabeł tradycyjnie tkwi w szczegółach."

"Po pierwsze: grać można w jednym z trzech trybów. [...]
Po drugie: gra oddaje bardzo wiernie większość praw fizyki.[...]
Po trzecie: zasymulowano układ słoneczny z prawdziwego zdarzenia[...]
Po czwarte: [...] mody [...]
Po piąte: jeśli tylko masz żyłkę budowniczego/eksperymentatora - składanie pojazdów jest właśnie dla ciebie.[...]
Po szóste: samo pilotowanie pojazdów (szczególnie rakiet) daje dziką frajdę. Jest jednocześnie proste (WSAD - wychylenie w odpowiednią stronę, Q/E - obroty, Shift/Ctrl - regulacja ciągu) i realistyczne (uwzględnia m.in. manewr transferowy Hochmanna, czy tzw. gravity turn).[...]
Po siódme wreszcie: developerzy mają poczucie humoru."

http://trollspodmostu.blogspot.com/2014/12/troll-gra-12-ok-houston-we-have-problem.html
Posted 11 March, 2016.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2 >
Showing 1-10 of 18 entries